Zespół Szkół nr 1 w Kozienicach zorganizował w piątek 17 września niezwykle interesujące seminarium poświęcone badaniom nad meteorytami. Partnerem tego wydarzenia była Enea Wytwarzanie.
Piątkowe seminarium jest pokłosiem dołączenia w 2019 roku przez Zespół Szkół nr 1 w Kozienicach do Polskiej Sieci Bolidowej, która trudni się wykrywaniem na niebie meteorów, a także szukaniem kosmicznych kamieni, które znalazły się na naszej planecie.
Naukowa impreza odbyła się w Centrum Kulturalno-Artystycznym w Kozienicach. Rozpoczęła się o godzinie 10. W seminarium uczestniczyli uczniowie kozienickich szkół. Partnerem tego wydarzenia była Enea Wytwarzanie, a opiekunem grupy biorącej udział w tym projekcie z ramienia Zespołu Szkół nr 1 był Mirosław Mazur. Wśród przybyłych gości oprócz prelegentów i Mirosława Mazura byli obecni między innymi dyrektor szkoły Ryszard Zając, wiceprezes do spraw pracowniczych w Enei Wytwarzanie Marcin Łukasiewicz oraz wicestarosta Małgorzata Bebelska.
Program imprezy był niezwykle ciekawy, jak to się mówi - dla każdego coś dobrego! Byliśmy świadkami między innymi polowania na spadające gwiazdy w wykonaniu profesora Arkadiusza Olecha z Centrum Astronomicznego Mikołaja Kopernika w Warszawie:
W Zespole Szkół nr 1 poszukują meteorytów
Miało miejsce także nowe otwarcie stacji bolidowej PFN76 Kozienice, którego dokonali Artur Jaśkiewicz z PSB i Mirosław Mazur z Zespołu Szkół nr 1 w Kozienicach. Od roku w Zespole Szkół nr 1 działa stacja bolidowa zajmująca się monitorowaniem meteorów. Uczniowie pod okiem Mirosława Mazura działają w ramach Pracowni Komet i Meteorów, projektu Polskiej Sieci Bolidowej (Polish Fireball Network), jako stacja PFN 76 w Kozienicach. Do tej pory zgromadzili kamerę, komputer oraz zakupili specjalistyczne oprogramowanie do rejestracji i obróbki pozyskanych danych.
O projekcie opowiedział nam opiekun grupy Mirosław Mazur:
Dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Kozienicach - Ryszard Zając wyraził podziw dla uczniów i opiekunów realizujących tą pasję. Dyrektor podziękował również Enei Wytwarzanie za wsparcie, które pomoże rozbudować stację meteorytową o nowoczesne kamery i inne potrzebne sprzęty.
Ich praca polega na systematycznym przeglądaniu zapisów z kamery, który utrwala jasne obiekty przemieszczające się po nocnym niebie. Czasami w ciągu nocy takich zapisów może być nawet kilkaset, ale tylko nieliczne to meteory. Następnie za pomocą specjalnego oprogramowania wyznaczają orbity meteorów i spakowany plik przesyłają do Pracowni Komet i Meteorów.Do chwili obecnej mają zarejestrowanych ponad 900 przelotów meteorów.
Wicestarosta Małgorzata Bebelska podkreślała, że fantastyczne jest to, iż początek, który bywa trudny, to jednak dzięki pomocy wielu osób może przerodzić się w pasję, w której może spełniać się wiele osób. Z ust wicestarosty padły podziękowania dla dyrekcji, uczniów, nauczycieli Zespołu Szkół nr 1 oraz Enei Wytwarzanie. - Dzięki sponsorowi i ogromnemu wsparciu kadry naukowej możemy patrzeć jak rozwija się ten pomysł - dodała wicestarosta.
Strumień Taurydów
Przemysław Żołądek z PSB, który jest także współpracownikiem Europejskiej Agencji Kosmicznej przewidywał zagrożenia płynące z kosmosu. Swoje przemówienie poświęcił strumieniowi Taurydów.
W roju Taurydów znajduje się strumień kosmicznych ciał, z których największe, w przypadku zderzenia z Ziemią, mogą spowodować katastrofę całego kontynentu - wynika z obserwacji Polskiej Sieci Bolidowej. Najbliższe spotkanie z niebezpiecznym strumieniem - w 2019 r.
Wiceprezes do spraw pracowniczych w Enei Wytwarzanie Marcin Łukasiewicz wyraził głęboką nadzieję na szereg projektów, które zostaną jeszcze zrealizowane przy współpracy placówki z partnerem, którym jest w przypadku projektu dotyczącego meteorytów, ale także wielu innych Enea Wytwarzanie. Wiceprezes z nadzieją patrzył w przyszłość, doceniając wkład zdolnej młodzieży, dyrekcji, grona pedagogicznego oraz zewnętrznych specjalistów, którzy angażują się w ten wyjątkowy projekt.
Taurydy to rój meteorów, który powstał około 30-40 tysięcy lat temu w wyniku katastrofy, do której doszło w wewnętrznym Układzie Słonecznym. Zniszczone zostało wówczas ciało o rozmiarach kilku lub nawet kilkunastu kilometrów. Powstałe w ten sposób szczątki poruszają się po orbicie, która aż w dwóch miejscach przecina się z orbitą naszej planety, przez co Ziemia aż dwa razy do roku wpada w rój kosmicznych odłamków, nazywanych Taurydami.
Zwykle Taurydy nie są rojem atrakcyjnym do obserwacji. W ich przypadku możemy liczyć jedynie na 5-10 meteorów na godzinę. To niewiele w porównaniu do najbardziej znanego roju Perseidów, podczas którego w ciągu godziny można zobaczyć nawet 100-200 meteorów.
Naukowcy z Polskiej Sieci Bolidowej zidentyfikowali aż 10 planetoid o rozmiarach od kilkudziesięciu do kilkuset metrów, które poruszają się po orbitach praktycznie takich samych, jak Taurydy. "A skoro Taurydy uderzają w naszą atmosferę powodując zjawiska meteorów, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby doszło do spotkania z większym ciałem. Tym bardziej, że katastrofa tunguska, którą spowodował obiekt o rozmiarach około 50-100 metrów, pokazuje wyraźnie, iż takie rzeczy mogą się zdarzać.
Zbigniew Tymiński z Narodowego Centrum Badań Jądrowych Ośrodka Radioizotopów POLATOM i Polskiej Sieci Bolidowej wygłosił wykład "od meteorytów do planetoid". Meteoryty dowodzą, że większość meteorytów pochodzi spośród kolidujących między sobą planetoid, których orbity przecinają się z orbitą Ziemi. Większość znanych planetoid tworzy pas pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza, ale dość liczną grupę tworzą także planetoidy bliskie Ziemi.
Wszystkim wykładom towarzyszyła wystawa meteorytów.
Skontaktuj się z autorem tekstu: DL |